sobota, 2 czerwca 2012

Rozdział 9 - Kusząca propozycja.

*Oczami Nialla*

- Już lepiej? – otuliłem Hannah ramionami i przycisnąłem ją do siebie.
- Chyba tak… - powiedziała niepewnie
- Czemu ona to zrobiła? – spytałem jakby z wyrzutem, ale nie był on skierowany do niej, raczej do Jessicy.
- Od początku wiedziałam, że coś do mnie ma, ale… - przerwała na chwilę i mocniej się we mnie wtuliła – Ale nie sądziłam, że jest zdolna do tego, żeby mnie pobić na imprezie… - dokończyła łamiącym się głosem.
- Przepraszam, cię za nią – ucałowałem ją mocno w czubek głowy. – Nie mam pojęcia co w nią wstąpiło. – W tej chwili byłem tak wściekły na Jessice… Wiedziałem, że nie przepadała za Hannah, ale nigdy bym się nie spodziewał, że jest w stanie zrobić coś takiego. Myślałem, że traktuje  mnie jak brata… Jednak tym co zrobiła mojej dziewczynie pokazała, że się myliłem…

*Oczami Dominic*

- Ooo… Jednak przyszłyście – od tyłu zaszedł mnie Zayn i dosłownie zwalił mnie z nóg swoim oszałamiającym uśmiechem.
- Tak… - starałam się by mój głos brzmiał naturalnie i spokojnie. Jednak nogi miałam jak z waty… Nie mam pojęcia jak on to robi, ale już kiedy zobaczyłam go po raz pierwszy u Jess, czułam się jakoś inaczej… Miałam motylki w brzuchu, a uśmiech mimowolnie gościł na mojej twarzy. To było co najmniej dziwne, bo spotkania z chłopakami nie były dla mnie niczym nadzwyczajnym… Raczej odwrotnie, czasem miałam ich, aż dość.
- Pięknie wyglądasz – powiedział omiatając mnie wzrokiem i zatrzymując się na moich oczach. Co w nim jest takiego nie zwykłego? Już miliony razy słyszałam te słowa od różnych chłopaków, a teraz moje serce zaczęło bić szybciej.
- Dziękuję. – powiedziałam tonąc w jego orzechowych oczach.
- Zatańczymy? – wyciągnął do mnie rękę i w tym momencie zaczęła lecieć http://www.youtube.com/watch?v=5anLPw0Efmo&ob=av2e  . Położyłam dłoń na dłoni Zayna i przeszedł mnie dreszcz. Przyjemny i błogi dreszcz. Mulat zarzucił moje ręce na jego kark, a swoje lekko położył na mojej talii, patrząc przy tym czy aby na pewno nie mam nic przeciwko temu. Uśmiechnęłam się dając mu znak, że taki układ jak najbardziej mi pasuje i powiodłam palcami po jego karku. W jego oczach widziałam zadowolenie i szczęście. Zayn przybliżył mnie do siebie i splótł swoje dłonie na moich plecach. Nie byłam niska, co sprawiało, że miałam oczy prawie na tym samym poziomie co on. Bez skrępowania korzystałam z tej udogodności. – Pięknie wyglądasz kiedy się uśmiechasz. – szepnął mi do ucha, a jego oddech na moim karku wyostrzył wszystkie moje zmysły. Dzieliły nas centymetry, a przez to co przed chwilą powiedział czułam jakbyśmy byli w bańce mydlanej, tylko my. Nie zwracałam uwagi na to, że wokół nas tańczy pełno ludzi, po prostu oparłam mu głowę na ramieniu i zaciągnęłam się jego zapachem. Chciałam, aby ta chwila trwała wiecznie. Marzyłam o tym, żeby nie musieć się od niego odrywać, aby cały czas czuć jego zapach, jego bliskość. To dziwne, bo nigdy nie zbliżam się aż tak szybko do chłopaków, ale ona zupełnie stopił wszystkie bariery jakie tylko mogły między nami być. – Dziękuję za taniec. – uśmiechnął się szarmancko, a ja zorientowałam się, że moje kilka minut raju właśnie się zakończyło i niechętnie odsunęłam się od niego.
- Przyjemność po mojej stronie. – uśmiechnęłam się kokieteryjnie i usiadłam na kanapie stojącej w rogu pokoju, mając nadzieję, że on usiądzie tuż obok mnie. Biorąc ze stołu szklankę soku, podążałam wzrokiem za Zaynem, który bez wątpienia zrozumiał moją aluzję i kierował się w moją stronę.
- Można się przysiąść? – spytał z lekkim uśmiechem.
- Proszę bardzo. – ze śmiechem chwyciłam ze stolika szklankę soku. Nie przepadałam za alkoholem, nigdy nie potrzebowałam go, żeby się dobrze bawić.
- Opowiedz mi coś o sobie. – w jego głosie wyczułam zaintrygowanie.
- Mieszkam w Irlandii, w sumie stamtąd pochodzę, ale połowę swojego dotychczasowego życia spędziłam w Polsce. – uśmiechnęłam się, widząc że rzeczywiście interesuje go to co mówię – Właśnie w Polsce zaprzyjaźniłam się z Jess… A może ty powiesz mi coś o sobie? - temat, bo nie lubiłam o sobie opowiadać.
- Może się przejdziemy? To chyba nie jest najlepsze miejsce na rozmowy. – powiedział Zayn przekrzykując muzykę, która nagle stała się faktycznie głośna. Wstał z kanapy wyciągając rękę w moją stronę. Po raz drugi dzisiejszego wieczoru dotknęłam jego delikatnej skóry. I po raz drugi, przeszedł mnie ten sam przyjemny dreszcz.
 Spacerowaliśmy ulicami Londynu śmiejąc się i wygłupiając. A przy okazji co chwila się czegoś o sobie dowiadywaliśmy.
- Późno już… A właściwe to wcześnie. – zaśmiałam się patrząc na zegarek i spostrzegając, że jest 4 nad ranem. Zayn również się zaśmiał. – Chyba powinniśmy już wracać. Jess pewnie się o mnie martwi.
- Myślę, że kiedy się zorientuje, że nie ma nas obojga, będzie wiedziała, że jesteś pod dobrą opieką i nic ci nie grozi. – otoczył mnie ramieniem, a ja zaciągnęłam się jego zapachem. – W zasadzie to skoro jest już tak ‘wcześnie’ to możemy jeszcze przejść się do parku, a później obiecuję, że odstawię cię bezpiecznie do domu. – uśmiechnął się.
- Kusząca propozycja. – odwzajemniłam uśmiech. – I może nawet dobry pomysł na spędzenie ‘poranka’.

*Oczami Jess*

 Jechałam samochodem z rodzicami i Dylanem. Śmialiśmy się wszyscy, prowadził tata.
- Gdzie masz baterie od mp4? – Dylan wziął moją torbę z podłogi i zaczął w niej grzebać.
- Oddaj mi torbę! – wydarłam się na niego i zaczęłam się z nim szarpać, próbując odzyskać torebkę.
- Dzieciaki przestańcie się kłócić. – upomniała nas mama.
- Ale on mi zabrał torbę! – usprawiedliwiałam się.
- Bo ona mi nie chce dać baterii! – przekrzyczał mnie.
- Uspokójcie się! Oddaj jej tą torbę, a ty mu daj baterie. – tata odwrócił się w naszą stronę, żeby nas uspokoić. Od tego momentu wszystko runęło jak domino. Najechaliśmy na jakąś dziurę i tata stracił panowanie nad kierownicą… Próbował nie zjechać z drogi, więc samochód skręcił na drugi pas. Zdążyłam tylko podnieść wzrok i zauważyć, że prosto na nas pędzi ciężarówka. Chciałam coś z siebie wydusić, ale było już za późno…
***
Podniosłam się na łóżku i zaczęłam ciężko i szybko oddychać. Rozejrzałam się po pokoju, który rozświetlała tylko lampka nocna stojąca koło mojego łóżka. Czyli to był sen… Kolejny zły sen…
- Wszystko w porządku? – Liam złapał mnie za ramię – Miałaś zły sen?
- Tak… - wymamrotałam. – Dziś jest 20 lipca?
- Tak, a co to ma do rzeczy? – spytał lekko zdezorientowany.
- 7 rocznica śmierci mojego brata i 6 moich rodziców. – powiedziałam cicho i łzy zaczęły spływać mi po policzkach.
- Przepraszam… - przytulił mnie i otarł łzy wierzchem dłoni. – Nie powinienem był pytać.
- Skąd miałeś wiedzieć, że ta data… - urwałam.
- Cii… Nie mów już nic. – przycisnął mnie mocniej do siebie i pogłaskał po głowie. Znów poczułam się bezpieczna.
- Zawsze w rocznice ich śmierci śni mi się to samo… Że jedziemy wszyscy razem samochodem i mamy wypadek. – powiedziałam łamiącym się głosem.
- Spokojnie… Jesteś bezpieczna. – ucałował mnie w czubek głowy. Czułam to samo co na imprezie, kiedy mnie przytulił… Czułam się jak w ramionach Dylana. Jak gdzieś gdzie jestem bezpieczna, chroniona przed całym światem…


***********************************************************
Kolejny krótki i kiepski rozdział… Van, mam nadzieję, że chociaż perspektywa Dominic ci się podoba ;p I tak jak obiecywałam pojawił się w weekend. Podejrzewam, że następny będzie koło czwartku, albo piątku.

+Mam do was prośbę… Jeśli czytacie rozdziały zostawcie komentarz chociaż pod tym jednym postem… Was to dużo nie kosztuje, a mi pomoże w podjęciu decyzji czy prowadzić bloga dalej.

11 komentarzy:

  1. Boże to jest świetne! Przeczytałam wszystko za jednym zamachem:) Nawet się nie waż usuwać bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie.:D zapraszam do mnie : http://i-love-but-sometimes-i-hate.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. chce nastepny rozdział ! :**
    jestes suuper. !

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty jak zawsze :D Ostatnio coś zgubiłam link do Twojego bloga i była 3 rozdziały do tyłu :c Ale zajebiste. Czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam pytanie dziewczyno : CO TY ŻE MNĄ ROBISZ ?? Już po raz 5 z tęsknoty za nowym rozdziałem przeczytałam całe opowiadanie od deski do deski . I po raz kolejny to opowiadanie wzbudziło we mnie takie same emocje kiedy czytałam je po raz pierwszy . Mam nadzieje że bd kontynuowała tego bloga bardzo bardzo długo . twój styl pisania i zarazem wątek tego opowiadania są godne podziwu . Życzę ci bardzo dużo weny na dalsze świetne rozdziały . Twój blog to całe moje zycie .

    A tak do treści : GŁUPIA GŁUPIA GŁUPIA HANNAH ! Nie nawidze jej ! Nialla ma olśnić , że kocha Jess . Może jakiś pocałunek Jess z Liamem na oczach Nialla ?? To już zostawiam tobie .
    A Zayn i Dominica ( moja imienniczka hahaha ) po prostu NIESAMOWITE . Też chciałabym spędzić taką noc . Świetnie opisane wewnętrzne uczucia . <33

    to na tyle i mam nadzieje że nie bd musiała długo czekać na następny rozdział . ;)

    @dominikaahearts

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam az rozplacze sie to wszystko z Niallem ,bo mnie juz wkurwia ta niesprawiedliwosc.
    Swietne

    OdpowiedzUsuń
  7. super rozdział :):***

    OdpowiedzUsuń
  8. GENIALNY ROZDZIAŁ <3

    OdpowiedzUsuń