środa, 18 kwietnia 2012

Rozdział 6 - Jestem o nią zazdrosna.

    *Oczami Nialla*
  Jess jest ostatnio jakaś dziwna. Wcześniej gadaliśmy codziennie i na luzie, a teraz przez tydzień nawet się do siebie nie odezwaliśmy. Może się na mnie obraziła, że w weekend do niej nie przyszedłem… Jestem jej naprawdę wdzięczny za tą rozmowę i za ten pocałunek. Miała rację, to nic dla nas nie znaczyło, a dzięki temu łatwiej mi było pocałować Hanne. Tak samo jak bardzo mi pomogła ta rozmowa na imprezie u Hazzy. Zrozumiałem, że muszę wziąć sprawy w swoje ręce. Tylko nie bardzo mogłem zrozumieć o co chodziło Jessice w tym ‘Miłość to takie specyficzne uczucie, czasem ci się wydaje, że je czujesz, a okazuje się, że to wcale nie było to.’ Przecież ona mimo tego co stało się jej bratu i jej rodzicom, nie miała problemu z okazywaniem uczuć. Często zakochiwała się i miała nowych chłopaków. Przez jakiś czas nawet byłem o nią zazdrosny, kiedy przez randki z ‘tym jedynym’ (a było ich wielu) nie miała dla mnie czasu. Przez rok, albo i dłużej się w niej podkochiwałem, ale nigdy nie miałem odwagi jej tego powiedzieć. Teraz myślę, że to lepiej, bo nie zniszczyłem naszej przyjaźni, ale wtedy było mi naprawdę ciężko. Jess się do mnie przytulała jak do przyjaciela, a moje serce od razu biło 1000 razy szybciej. Ale teraz wszystko już jest w najlepszym porządku. Ja jestem z Hannah i czuję, że to jest to, a Jess chyba jest z tym Jeremym, no bo skoro nie z Liamem… Kurde… Ja chyba nawet nie wiem co się dzieje z moją przyjaciółką. Robię jej to co mnie kiedyś tak bardzo bolało. Nie odzywam się do niej, bo znalazłem sobie dziewczynę. Gnojek z ciebie Horan! Wziąłem telefon i zadzwoniłem do niej, odebrała po trzech sygnałach.
*rozmowa*
 - Halo? – Jessica miała jakiś dziwny głos.
- Hej Jess, co u ciebie?
- Miło, że się odezwałeś. W porządku, a u ciebie? – pierwsze zdanie powiedziała jakby z wyrzutem.
- Spotkałem się w weekend z Hannah i… - opowiedziałem jej jak było i że chyba naprawdę się zakochałem i że Hannah jest cudowna. Mimo, że rozmawialiśmy przez telefon miałem wrażenie, jakby mnie nie słuchała. Jakby była nieobecna…
- To świetnie, że jesteś szczęśliwi. Przepraszam, muszę kończyć, idę się spotkać z Miką. – coś jest nie tak… i to bardzo nie tak. Ale nie będę o tym z nią rozmawiał przez telefon, bo mnie zbyje. Dopóki nie spojrzę jej w oczy, nie będę wiedział czy mówi prawdę… Ona perfekcyjnie maskuje uczucia.
 Dzisiaj znów spotykam się z Hannah. Jak tylko o niej myślę to cały w środku robię się szczęśliwy.

 *Oczami Jess*

 Czekałam na Mikę i myślałam nad tym co teraz robi Niall. Jakoś mi nie pasuje ta Hannah. Nie wiem, może to przez to, że jestem zazdrosna… Ale poza tym co czuję do Horana jest moim przyjacielem i nikomu nie pozwolę go skrzywdzić. Czuję, że ta dziewczyna jest jakaś dziwna… Nieszczera. Po prostu kiedy spojrzałam jej w oczy poczułam coś dziwnego. Coś złego. Wiem, że to dziwne i dziwnie brzmi, ale potrafię oceniać ludzi po jednym spojrzeniu. I zawsze to co czuję się sprawdza.
- Jess? – usłyszałam za sobą głos Dominic.
- Mika! – krzyknęłam i przytuliłam ją. Rozmawiałyśmy przez 2 godziny, a później poszłyśmy do mnie. Wytłumaczyłyśmy sobie wszystko i streściłyśmy ten czas, przez który się nie widziałyśmy.
- Ciociu, jesteśmy! – krzyknęłam kiedy weszłam do domu.
- Alex. – powtórzyłam, bo się nie odzywała. Na stole w kuchni była kartka.

 „ Musiałam wyjechać w delegację. Chyba jakoś przeżyjesz przez 2 dni ;p Masz pełną lodówkę, a w razie czego rodzice Nialla wiedzą, że mnie nie ma i ci pomogą.”
 Całuję Alex ;*

- No to mamy wolny cały dom. – zaśmiałam się do przyjaciółki.
- To co? Impreza? – uśmiechnęła się.
- Niall wyjechał… I w sumie to nie mam tutaj żadnych przyjaciół… Ale dwu osobowa impreza?
- Masz wino?
- Coś się znajdzie. – zaczęłam przeszukiwać szafki. – Mam. – pomachałam jej butelką. Włączyłyśmy sobie komedię romantyczną i kiedy zobaczyłam, że główni bohaterowie się całują zaczęłam płakać. – Też bym tak chciała!
- Znajdź sobie chłopaka. Żaden problem. – powiedziała beztrosko blondynka.
- Ale ja nie chcę kogokolwiek… Ja chcę Nialla! – w tym momencie ktoś zadzwonił do drzwi, a ja pożałowałam swoich słów… Niall często lubił wpadać bez zapowiedzi.
- Nie otwierasz?
- Nie chce mi się… Ty idź. – Dominic podniosła się z kanapy i chwiejnym krokiem podeszła do drzwi. A mi coraz szybciej biło serce, bo gdyby Niall usłyszał to co powiedziałam to… nawet nie chce myśleć o tym co by się mogło stać.
- Jakiś przystojniak do ciebie! – krzyknęła. Niepewnie podeszłam do drzwi i… ulżyło mi kiedy zobaczyłam Jer’a.
- Hej, chciałem cię jeszcze raz przeprosić i porozmawiać. – spojrzał na mnie  błagalnie.
- Nie. – powiedziałam szorstko i chciałam zamknąć drzwi, ale on je przytrzymał.
- Jessica, zakochałem się w tobie! – spojrzał mi w oczy i przybliżył się do mnie.
 - Widzę, że szykują się wyznania miłosne, więc wracam do salonu. – powiedziała krótko Mika i poszła. Jer dalej stał niebezpiecznie blisko mnie. Chciał mnie pocałować, ale odwróciłam głowę. Nie mogę dać mu nadziei. Nie jestem suką, która rozkochuje w sobie każdego chłopaka, a później ich zostawia!
- Jer… Naprawdę będzie lepiej, jeżeli już pójdziesz.
- Chcieliśmy zrobić imprezę, ale widzę, że to nie te klimaty. – usłyszałam głos… Nialla?!
- Co wy tu robicie? Mieliście przyjechać jutro. – uśmiechnęłam się do przyjaciela, bo za nim stała reszta zespołu.
- My lubimy niezapowiedziane wizyty.  – zaśmiał się Zayn.
- To ja już pójdę. – powiedział Jeremy. Spojrzałam na Liama, stał smutny, obok Zayna. Cholera! Powiedziałam mu, żeby nie robił sobie nadziei, bo kocham Nialla, a teraz on myśli, że całowałam Jer’a… Świetnie! Mam już tego wszystkiego dość!
- Nie zaprosisz nas? – powiedział mój przyjaciel wchodząc do domu.
- Mika, impreza nam się rozkręca. – krzyknęłam do przyjaciółki, która siedziała w salonie. Jednak gdy tylko usłyszała moje słowa natychmiast przyszła do nas. Przywitałam się ze wszystkimi, tylko nie wiedziałam co mam zrobić z Liamem. Spojrzałam na niego, a on rzucił mi krótkie ‘cześć’. Przedstawiłam Dominic chłopaków i usiedliśmy wszyscy w salonie.
- Nie będziesz miała nic przeciwko jeśli wpadnie Hannah? – spytał mnie Niall. Wydrapię jej oczy jak ją tu zobaczę!!!
- Nie, pewnie. Niech przyjdzie. – powiedziałam z udawanym uśmiechem.
- Po co to robisz? – spytał mnie po cichu Liam, który siedział obok mnie.
- Ej… W towarzystwie się na ucho nie mówi. – oburzył się Louis.
- No właśnie. – Hazza. Złapałam Liama za rękę i poszłam z nim do kuchni.
- Po co to robię?! A co mu miałam powiedzieć?! Nie przyprowadzaj jej tu, bo jestem o nią zazdrosna? – wycedziłam przez zęby, choć miałam ochotę krzyczeć. – Gdybym się nie zgodziła, to on by się domyślił.
- A ten gość przy drzwiach? Próbujesz sobie wypełnić pustkę?! – powiedział z wyrzutem. Jego słowa zabolały… Bardzo zabolały, bo były dokładnym odzwierciedleniem tego co robię. On ma racje, zachowuję się jak suka, bo chcę wypełnić pustkę.
- To nie twoja sprawa! – zmroziłam go wzrokiem. Nie lubię komuś pokazywać tego co czuję.
- Nie jesteś go warta. – powiedział, a ja poczułam jak łzy napływają mi do oczu.
- Co ty kurwa możesz o mnie wiedzieć?! – spojrzałam na niego wściekła. – Nie masz pojęcia co przeżyłam, więc mnie nie oceniaj! – krzyknęłam i łza spłynęła mi po policzku. To nie była łza smutku, ale raczej złości. Szybko ją otarłam.
  Wyszłam z kuchni i wróciłam do salonu. Hannah siedziała na kolanach Niallowi. Po raz kolejny poczułam to ukłucie i świadomość, że on już nigdy nie będzie mój. Kiedy mnie zobaczyła pocałowała Horana. Zrobiła to specjalnie?! Jestem przewrażliwiona… Stanowczo. Usiadłam na moim poprzednim miejscu i słuchałam jak chłopaki opowiadają o x-factorze…
- Możemy porozmawiać? – podszedł do mnie Niall. Cholera, czemu ostatnio wszyscy chcą ze mną rozmawiać, chcą wiedzieć jak się czuję i czy wszystko ze mną w porządku?! Dajcie mi spokój!
- Musimy? – spojrzałam na niego wymownie, ale on nie dawał za wygraną i podniósł mnie z podłogi. Spojrzałam na Hannah, a ona zrobiła minę urażonej księżniczki. Poszliśmy z Horanem do mojego pokoju i usiedliśmy na łóżku.
- Co się dzieje? – spytał.
- Jest impreza. – zaśmiałam się.
- Nie udawaj głupiej. – zmierzył mnie wzrokiem. – Pytam co się dzieje z tobą.
- Nic. – powiedziałam patrząc w podłogę. Nie powtórzę mu tego samego jeśli każe mi spojrzeć sobie w oczy.
- Za długo cię znam, żeby w to uwierzyć. – czułam, że na mnie patrzy. – A teraz wersja dla przyjaciela. – zaśmiał się.
- To była wersja dla ciebie. – mruknęłam.
- Jessica, co się z tobą dzieje? – podniósł mi twarz za podbródek. Przeniosłam wzrok z podłogi na ścianę. – Spójrz na mnie.
- Możemy już skończyć to przesłuchanie?!
- Nie, nie możemy! Dopóki mi nie powiesz co jest nie tak to nie skończymy. – usiłował złapać mój wzrok.
- Nic się nie dzieje, ok.?! Przestańcie mnie wszyscy o to pytać! – powiedziałam wściekła i chciałam wstać, ale on złapał mnie za rękę. Poczułam ciepło jego dłoni na swoim nadgarstku i przeszły mnie ciarki. Przyciągnął mnie z powrotem do siebie i zaczął mówić.
- Jess, jak rozmawialiśmy przez telefon to czułem, że coś się dzieję. Jesteśmy przyjaciółmi i martwię się o ciebie. Powiedz mi o co chodzi. – mówił to tak spokojnie, tak miłym i łagodnym głosem. Serce mnie zakuło. Co ja mam mu powiedzieć?! Nie lubię okłamywać ludzi, nie znoszę tego, a jego w dodatku nie potrafię. Niall zna mnie na wylot i wie  kiedy mówię nie prawdę. Skierował moją twarz w swoją stronę i spojrzałam mu w oczy. Niech to szlag!
- Chodzi o Hannah… - powiedziałam nie pewnie. Co ty do jasnej cholery wyrabiasz?! Zamknij się i to w tej chwili! Niall spojrzał na mnie pytająco, a ja znów odwróciłam wzrok.
- Jess, rozwiń to. – powiedział z niepokojem w głosie. No i co ja mam teraz zrobić!? Raz się żyję, chrzanię to.
- Jestem o nią zazdrosna. – cofam to! Nie mogę uwierzyć, że jestem aż tak głupia, że to powiedziałam. Najpierw obiecuję sobie, że nikomu nie pozwolę go skrzywdzić, a teraz sama to robię! Liam miał racje… Nie zasługuję na niego.
- Przepraszam. – uśmiechnął się i przytulił mnie. Czyli on nie zrozumiał…  – Wiem, że ostatnio trochę nam się urwał kontakt, ale naprawimy to. – pocałował mnie w czoło. Dreszcze przeszły przez całe moje ciało. Znów poczułam to ciepło w środku…


***********************************************************************************

 Osobiście to jakoś mi się nie podoba ten rozdział... ;/

5 komentarzy = 7 rozdział

6 komentarzy:

  1. Rozdział świetny!!!! :D Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zamknij się ! Rozdział świetny! Kurde ja chcę następny! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział;) już się nie mogę doczekać następnego, a i mam pytanie : kiedy oni będą razem ?

    OdpowiedzUsuń
  4. oj, daj spokój rozdział jest niesamowity, a nawet jeszcze lepszy xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Szybko , następny xd

    OdpowiedzUsuń